Szalona wizyta w Krakowie

Czy zatrzymaliście się kiedyś u ludzi, których kompletnie nie znacie? Czy takie osoby oddały Wam cały dom do zamieszkania, a same wyprowadziły się na pare dni, aby Wam nie przeszkadzać? Moje pojęcie na temat gościnności ostatnio mocno się poszerzyło. Można kogoś zaprosić na obiad, można go przenocować na kanapie, można mu ugotować obiad, ale mój pobyt u Magdy w Krakowie nauczył mnie, że gościnność to oddawanie innym kawałka swojego życia.

Gdy ktoś usuwa swoje własne potrzeby w cień, aby Ci pomóc, to jest to wyraz miłości, szczególnie, gdy Ciebie nie zna i nie spodziewa się niczego w zamian. Przez lata starałam się otwierać dom dla innych ludzi. Gotować, dawać nocleg, zabierać na wycieczki po okolicy, słuchać uważnie, modlić się o błogosławieństwo i uzdrowienie. To wszystko jest częścią gościnności. Jednak jest tez wymiar głębszy. Gdy Bóg mówi w Biblii o przyjmowaniu do domu wędrowców czy cudzoziemców, to tym samym zachęca nas do poświęcenia kawałka życia innym ludziom, zrezygnowania ze swoich planów, upodobań i wygody. To prawdziwe wyzwanie. Gdy 6 lat mieszkała u nas ciocia chora na Alzheimera, czy przyjęliśmy na parę tygodni bezdomnego do naszego domu, to był to prawdziwy test naszego chrześcijaństwa. Nie mówię, ze go zdałam, ale wiedziałam, że Bóg pragnie bym miała większe serce i uczyła się kochać pomimo własnej niewygody. Bóg pragnie większego błogosławieństwa dla mnie i dlatego wciąż mnie uczy tak trudnych rzeczy.

W tym filmiku dzielę się moimi wrażeniami z pobytu u Magdy i paroma spostrzeżeniami, jak możemy ćwiczyć się w gościnności.

Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę.
Hbr 13,2

„Wspierajcie świętych w potrzebach, okazujcie gościnność”, gdyż „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”. 

Rz 12,13; Dz 20,35 

Korzystasz z gościnności innych ludzi? Sam/a starasz się być gościnny/a i przez to doświadczasz błogosłąwieństwa? Proszę, podziel się swoja historią.