Nie ma wątpliwości, że naszą misją i Bożą wolą względem nas jest prowadzenie takiego życia, jakim żył Jezus. Jeżeli nasze życie nie naśladuje Jego, jeżeli ludzie wokół nas nie doświadczają tego samego, czego doświadczali od Jezusa to powinniśmy szukać Bożego namaszczenia, przełomów i większego wypełnienia Duchem Świętym.
Jezus został posłany, by ratować to, co zginęło. Nie tylko w sensie duchowym, ale tez fizycznym. Bóg nie rozgranicza człowieka na duszę i ciało. On stworzył nas od razu z ciałem i zależy Mu na nas całych: na duszy i ciele. Dlatego Ojciec pokazywał Jezusowi by uzdrawiał ciało tak samo, jak prowadził do życia wiecznego duszę? Jezus głosił nadejście Królestwa Bożego, w którym nie ma miejsca ani na grzech, ani na chorobę. W służbie Jezusa głoszenie i uzdrowienie są nierozłączne. Nie tylko nie ma głoszenia bez uzdrowienia, ale też nie ma uzdrowienia bez głoszenia. Samo uzdrowienie jest niepełne, jeżeli idzie bez wskazywania na Bożą łaskę. A samo głoszenie bez uzdrawiającej mocy nie obrazuje w pełni Bożej woli względem człowieka.
Łuk 4,18 jest deklaracją i streszczeniem służby Jezusa, ale też i każdego, kto zechce iść za Jezusem. Wyraził On to wyraźnie posyłając uczniów z jednakową misją, jaką sam otrzymał. 9 rozdział ewangelii Łukasza zaczyna się właśnie od posłania uczniów.
Wtedy zwołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali.” Łuk 9,1
W rozumieniu Jezusa głoszenie i uzdrawianie szły ręka w rękę, bo demonstrowały Bożą moc i plan uzdrowienia ludzkości na ciele i duchu. 12 uczniów miało robić to samo, co Jezus. 72 uczniów miało robić to, samo co On. Rozdział 10 ewangelii Łukasza ukazuje nam zamierzenie względem każdego, kto chciał naśladować Jezusa. W wielkim nakazie misyjnym Mat 28,18-20 znowu widzimy, że Jezus nakazuje swoim uczniom, by czynili innych uczniami i uczyli ich robić wszystko, co On sam robił. W ewangelii Marka z kolei, przedstawia nam jak to naśladowanie Jezusa będzie wyglądało:
I rzekł im: „Idźcie na cały świat i ogłoście ewangelię każdemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, otrzyma wyrok skazujący. Tym, którzy uwierzą, takie znaki towarzyszyć będą: w imię moje demonów usuwać będą, językami mówić będą nowymi, węże brać będą do rąk i choćby coś śmiertelnie trującego wypili, nie zaszkodzi im, na chorych ręce położą i oni dobrze czuć się zaczną. Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły.” Mar 16,15-20
Nie ma wątpliwości, że naszą misją i Bożą wolą względem nas jest prowadzenie takiego życia, jakim żył Jezus. Jeżeli nasze życie nie naśladuje Jego, to wskazuje to na potrzebę większego poświęcenia, modlitwy i szukania Boga z naszej strony. Jeżeli ludzie wokół nas nie doświadczają tego samego, czego doświadczali od Jezusa to powinniśmy szukać Bożego namaszczenia, przełomów i większego wypełnienia Duchem Świętym. To największa przygoda i powołanie, jakiego może doświadczyć człowiek.