Jezus nie umierał na krzyżu dla naszego zbawienia, abyśmy dopiero w niebie czynili Jego wolę. Nie umierał również po to, byśmy chodzili jedynie do kościoła. Bóg pragnął mieć nas blisko, mieć z nami relację. A każda zdrowa, intymna relacja doczekuje się dzieci. Owocem miłości jest potomstwo. Owocne życie chrześcijańskie to takie, w wyniku którego zaczynamy służyć innym. Idziemy, posłani przez Jezusa, by czynić uczniami wszystkie narody.
A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.
Mt 28,18-20
Wyjazdy misyjne, nawet te krótkie, uczą nas tego, czego nie dowiemy się czytając jedynie Biblię. Dojrzewanie do bycia podobnym do Jezusa jest znacznie szybsze, gdy angażujemy się w misje. Dlaczego tak się dzieje? Musimy polegać na Duchu Świętym. Znajdujemy się w sytuacji, gdzie jesteśmy poza strefą komfortu, poza naszym poukładanym, znajomym światem. Czujemy się bezradni, słabi. W takim stanie Bóg może nas używać. Skupiamy się na potrzebach innych i na pomocy, która możliwa jest jedynie wtedy, gdy polegamy na Bogu. Misja uwalnia nas od samym siebie. Od ciagłego myślenia czego jeszcze potrzebuję, co musze zrobić, by mi się lepiej żyło. Gdy pomagam innym, Jego dary i ponadnaturalne prowadzenie stają się niezastąpione. Zaczynamy żyć, jak Jezus Chrystus, w nieustannej zależności od Ojca. I to jest właśnie prawdziwe życie chrześcijańskie.
Z tego filmu dowiesz się:
-
dlaczego warto być misjonarzem
-
jak pomagaliśmy na Ukrainie
-
jakie są korzyści bycia zaangażowanym w misję
- dlaczego Bóg posłał nas na cały świat, by czynić uczniami narody
Trwajcie we Mnie, a Ja w was . Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.
J 15,5
Ciekawa jestem do jakiego rodzaju misji Bóg przygotowuje Twoje serce. Czy kiedykolwiek byłeś gdzieś poza domem, by skupić się na pomocy innym? Proszę napisz w komentarzu, czego się nauczyłeś? Co jest według Ciebie największa korzyścią w pomaganiu innym?