Już od wielu lat obserwuję, jak nasz umowny Zachód fascynuje się wszystkim, co wschodnie. Właściwie, nie jest to niczym nowym. Podobno już Aleksander Wielki był oczarowany kulturą ludów, które podbijał. A dotarł aż do dzisiejszych Indii. To, co tajemnicze, bardzo nas pociąga. Nic dziwnego: Bóg „zaprojektował” nas w ten sposób i ta sama miłość do tajemnicy, przyciąga nas także ku Niemu.
On przecież jest Największą Tajemnicą.
Bóg pragnie, byśmy Go odkrywali. Chce, abyś rozmyślał nad tym, kim On jest, jaki On jest.
Ale diabeł lubi wykorzystywać, wypaczać dobre pragnienia, które umieścił w nas Bóg. Czasami nawet do pewnego stopnia odnosi na tym polu sukces.
Tak stało się właśnie z medytacją – niemal zapomniana w naszej rozpędzonej, zaganianej cywilizacji, wróciła do nas okrężną drogą. Przyszła ze Wschodu, ubrana w szaty buddyzmu czy hinduizmu. Wróciła, można powiedzieć, wypaczona.
A jednocześnie nadal tajemnicza i fascynująca. Czy powinniśmy się jej bać?
Z tego filmu dowiesz się:
- co to w ogóle jest, ta medytacja
- jakie są owoce medytacji
- czy chrześcijanin może medytować
- jaki wpływ może mieć medytacja na Twoje życie tu i teraz
Czy rozwiałam Twoje wątpliwości?
Mam nadzieję, że dzięki mojemu krótkiemu filmowi spojrzysz teraz na medytację z nowej perspektywy.
Jeśli tak – i jeśli czujesz, że w Twojej głowie coś pozytywnie zaiskrzyło – podziel się! Czekam na Twoje komentarze.Zazwyczaj medytacja kojarzy nam się z jakimiś mantrami, które są powtarzane. Z mnichami buddyjskimi, którzy wprowadzają się w odmienne stany świadomości. Wprowadzają swój umysł w taki stan, który pozwala im osiągnąć inne wcielenia, czy inne poziomy zrozumienia samego siebie.
Medytacja kojarzona jest z jogą, z różnymi odmianami hinduizmy, buddyzmu i innymi niebezpiecznymi religiami. Wydaje się, że dla chrześcijan medytacja jest zamkniętym tematem, który pozostawiliśmy diabłu. Bo chrześcijanie tego nie robią.
Tymczasem samo słowo „medytacja” pochodzi od „meditatio” i oznacza rozmyślanie, rozważanie, skupianie umysłu. Biblia w wielu miejscach wskazuje, że mamy rozmyślać nad tym, co robi Bóg, nad Jego charakterem, czynami i słowami. W Biblii wielokrotnie powtarza się przykazanie o tym, by rozmyślać, poświęcać czas na to, by zrozumieć, jaki jest Bóg i jaka jest Jego wola.
Medytacja wydaje się pochodzić od diabła, tymczasem zalecenia, które znajdujemy w Biblii wskazują, że pochodzi ona od Boga, a diabeł jedynie ją podpatrzył i zagarnął dla siebie.
Medytacje wschodnie polegają na opróżnianiu swojego umysłu, na wprowadzaniu siebie w odmienny stan świadomości. Ich celem jest, by nasz umysł zagłębił się w samego siebie. Tymczasem chrześcijańska medytacja koncentruje się na Bożym Słowie, Piśmie Świętym, na tym, jaki jest Bóg.
Nie opróżniamy swego umysłu, ale raczej napełniamy go Bożymi sprawami. Chrześcijańska medytacja stawia Boga na pierwszym planie. Odsuwamy swoje myśli, swoje problemy i skupiamy się na Bogu. Na tym, kim On jest i co robi.
W dzisiejszym świecie, kiedy jesteśmy zaganiani, kiedy tak wiele rzeczy walczy o naszą uwagę i odciąga ją od Bożych spraw, medytacja jest nam bardzo potrzebna. Parominutowe czy nawet parosekundowe zatrzymanie się myślami na Bogu jest niewystarczające. To za mało, byśmy mogli zrozumieć, co Bóg do nas mówi i dokąd nas prowadzi. Tak wiele rzeczy walczy o naszą uwagę, tak mało mamy czasu, by zatrzymać się myślami na tym, co najważniejsze.
Chrześcijańska medytacja polega na tym, że poświęcamy osobny czas, aby skupić się jedynie na Bogu. Jest to czas, kiedy nie kierujemy już do Niego próśb, nie przedstawiamy swoich pragnień, ale otwieramy swoje serca, aby słuchać, co Bóg ma nam do powiedzenia. Zatrzymujemy swoje myśli na tym, jak wielki i potężny jest Bóg. Co zrobił do tej pory w naszym życiu i w życiu innych ludzi. Zaczynamy czytać Biblię, aby dowiedzieć się czegoś nowego o Bogu, aby się Nim zachwycić. Aby zatrzymać się nad tym, że On jest wszechmocny, jest Panem i może dokonać wszystkiego w naszym życiu.
To daje mi siłę. Sprawia, że odnawiam swoje myślenie i spojrzenie zarówno na świat dokoła jak i na samą siebie. Mój umysł jest odświeżony i ukierunkowany na właściwe tory.
Świat bombarduje nas słowami i obrazami, a do naszych głów wciskane są rzeczy, które nigdy nie miały się tam znaleźć. Bywa nawet, że zaczynamy myśleć nie swoimi myślami, żyć nie swoim życiem. Tracimy kontakt ze swoją duszą, z samymi sobą. Z tym, w jaki sposób Bóg nas stworzył. W konsekwencji tracimy kontakt z Bogiem.
Kończy się tym, że jesteśmy zaganiani i nieszczęśliwi.
Odpowiedzią jest właśnie rozmyślanie nad tym, jak wspaniały jest Bóg. Odpowiedzią jest medytacja, czyli dłuższe zatrzymanie się nad Bożym słowem. Nie chodzi o przeczytanie, poinformowanie swojego umysłu o jego treści. Medytacja to otworzenie się na to, co Duch Święty chce mi powiedzieć, np. przez ten werset czy historię.
W życiu chrześcijanina ważne jest, aby rozumieć, co mówi do nas Bóg. Nie chodzi o napełnianie umysłu wiedzą. Aby prawdziwie usłyszeć Boży głos potrzebujesz czasu, uwagi serca, intencji słuchania. Wyrazisz ją przez odejście w odosobnione miejsce, wyciszenie bodźców pochodzących z zewnątrz i nastawienie się na słuchanie Boga.
Medytacja to usunięcie siebie na dalszy plan i pozwolenie, żeby Bóg był na tronie. Aby On był w twoim życiu najważniejszy. Oddawanie Bogu chwały polega na tym, że więcej myślę o Nim niż o sobie. Wtedy Bóg jest naprawdę Królem mojego życia.
W sensie biblijnym medytacja nie oznacza opróżniania swego umysłu. Oznacza badanie, wgłębianie się, rozmyślanie, studiowanie słów – po to, aby odkryć głębsze znaczenie. W Księdze Jozuego napisane jest:
Niech ta Księga Prawa będzie zawsze na twych ustach: rozważaj ją w dzień i w nocy, abyś ściśle spełniał wszystko, co w niej jest napisane, bo tylko wtedy powiedzie ci się i okaże się twoja roztropność.
Nacisk jest tu na rozmyślanie. Chodzi o powracanie do tego słowa, spędzenie czasu na tym, aby zrozumieć jego znaczenie. W Paslmie 119 napisane jest:
Wznoszę ręce moje ku Twym przykazaniom,
które kocham,
i rozważam Twoje ustawy.
Moje oczy się budzą przed nocnymi strażami,
aby rozważać Twą mowę
Cały ten psalm mówi o rozważaniu, rozmyślaniu o Bożych słowach i dziełach. Medytacja to nie nowy wynalazek – odnajdujemy ją i w historii chrześcijaństwa i w samej Biblii. Była praktyką ludzi, którzy spędzali czas z Bogiem. W dzisiejszych czasach może się wydawać luksusem – móc poświęcić czas, by rozmyślać nad czymś dłużej niż pięć minut. Jednak Boże Królestwo, Boże słowa i czyny są tego warte, ponieważ przemieniają całe nasze wnętrze.
Poświęć czas, by rozmyślać nad tym, kim jest Bóg. Dzięki temu twoje myślenie będzie się przemieniało, a twoje życie nabierze innych kolorów i innego tempa. Jedynie wypełniając się Bogiem stajemy się coraz bardziej do Niego podobni.
4 Responses
Dobry filmik Agata, brawo!!! Chwyciłaś się zjawiska w popkulturze, żeby przekazać Bożą treść. O to chodzi! 🙂
Mistycyzm w chrześcijaństwie, medytacja, kontemplacja,: https://www.youtube.com/playlist?list=PLSvwP5PCU4gMnNaYvKokjarCJbqt8iUIh. Zwodzi pani ludzi
@Jan
Po owocach ich poznacie. Jeżeli medytuję i zbliżyło mnie do Jezusa oraz nauczyło kochać ludzi, to szatan chyba nie robi zbyt dobrej roboty tą całą medytacją… 😉 Nożem można nie tylko zabić, ale też posmarować kanapkę.
Wystarczy przestać traktować swoją wiarę powierzchownie i „zjawiskowo” by odkryć, że praktykę medytacji podejmowali chrześcijanie od pierwszych wieków naszej ery. Modlitwa Jezusowa, znana na długo przed podziałami Kościoła Chrystusowego, jest najstarszą, podstawową formą prawdziwie chrześcijańskiej medytacji. Do takiej modlitwy zachęcali Jan Kasjan (V wiek) i wielu innych mistrzów duchowości. Rozwiniętą formą tej praktyki jest hezychazm. Zachęcam