W tym kazaniu dzielę się swoimi refleksjami przy okazji moich 44. urodzin. Jak wiele osób w moim wieku, zaczęłam zastanawiać się nad sensem życia i owocami, jakie przynosi. Zadawałam sobie pytania: Czy to, co robię, ma głębszy sens? Czy moje działania przynoszą prawdziwe owoce, czy jedynie udają efektywność. W Ewangelii Jana 15:5, czytamy jak Jezus mówi: „Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic uczynić nie możecie.” Prawdziwe owoce są wynikiem relacji z Jezusem, a nie jedynie naszej własnej inteligencji czy pomysłowości.
Porównując naszą duchową podróż do procesu wzrostu roślin, możemy zrozumieć, że każde owocowanie zaczyna się od ziarna, które musi obumrzeć, aby przynieść plon. Odwołuję się do Ewangelii Jana 12:24: „Jeśli ziarno pszenicy wrzucone w ziemię nie obumrze, zostaje pojedynczym ziarnem. Lecz jeśli obumrze, wydaje obfity plon.”
W fascynującej analogii do czarnej porzeczki, która mimo swojego niepozornego wyglądu jest bombą witaminową, podkreślam, jak ważne są prawdziwe owoce w naszym życiu. Udawanie i efektowność są tylko pustą imitacją prawdziwego wpływu.
Jedynie gdy podłączymy się do źródła życia, jakim jest Bóg, możemy przynosić prawdziwe owoce, które będą miały realny wpływ na ten świat.
To kazanie to prawdziwa uczta duchowa, pełna inspirujących myśli i biblijnych mądrości. Zapraszam do odsłuchania całego odcinka, aby zanurzyć się w refleksjach nad życiem, śmiercią i owocami, jakie możemy przynosić, będąc zjednoczeni z Chrystusem.